poniedziałek, 25 listopada 2013

Z okazji...

Dnia Pluszowego Misia nasz kolega Czarek postanowił wziąć udział w konkursie organizowanym przez SE-MA-FOR w Łodzi na najpiękniejszego, własnoręcznie wykonanego misia.

Proszę Państwa - Oto Miś:


 A oto Czarek, dumny autor Misia:



Se-ma-for Muzeum Animacji to unikatowe miejsce w Polsce - jedyna placówka poświęcona technikom, technologii i historii animacji. To tu można spotkać zarówno kultowych bohaterów dzieciństwa (Uszatka czy Colargola), jak też zapoznać się z tajnikami pracy na planie filmu animowanego czy technik animacyjnych.

 Co roku dzieci z całej Polski przysyłają setki ręcznie wykonanych misiów - szytych, lepionych, malowanych czy wyklejanych (a także prac literackich o misiach), z których wybierane są najbardziej wyjątkowe i nagradzane nami grodawręczanymi na specjalnym spotkaniu, połączonym ze zwiedzaniem Muzeum. Warto więc wyczarować misia dla takiego miejsca! 

 Czarku, trzymamy kciuki!!!


Chwila wspomnień.

Dzisiaj mamy Dzień Misia!!!
A oto najbardziej znany i kochany Miś Uszatek z dobranocki Waszych Rodziców. 




Wasze ulubione misie na pewno różnią się od Misia Uszatka...


Ale wszystkie misie są takie milusie i kochane...

NASZE MISIE MAŁE 
SĄ TAKIE WSPANIAŁE
BARDZO JE KOCHAMY
Z NIMI ŚWIAT JEST WSPANIAŁY



Bardzo chętnie...

uczymy się nowych rzeczy. Szczególnie, jeśli dotyczą naszego bezpieczeństwa. A o nie właśnie dba tak wiele osób - nasi Rodzice, pracownicy naszej smerfnej szkoły. 
Okazało się, że także wołomińska Straż Miejska.


Do naszej grupy przyjechał gość, który najpierw przypomniał nam, w jaki sposób zadbać o własne bezpieczeństwo 


i co zrobić podczas spotkania z nieznajomym, który chce nam pokazać małego pieska w swoim domu.


Dowiedzieliśmy się, że nawet my, małe Smerfy, możemy się bronić
i w żadnym razie nie wolno nam  nigdzie pójść z osobą , której nie znamy.

Rozmawialiśmy też o różnych sytuacjach przedstawionych na slajdach
i mówiliśmy o tym, co będzie dla nas bezpieczne.
 

Pani ze Straży Miejskiej sprawdzała, czy potrafimy przyjąć prawidłową pozycję  dla zachowania bezpieczeństwa, kiedy spotkamy groźnego psa. 


Prawie nam to się udało, bo ćwiczyliśmy pozycję żółwia z Mamą Smerf.


Mówiliśmy o naszym bezpieczeństwie w ruchu drogowym - zaśpiewaliśmy nawet naszą piosenkę: "W DRODZE DO SZKOŁY"


  i dowiedzieliśmy się, jak ważne są odblaski


Słuchaliśmy z wielką uwagą. Wszystkie informacje na pewno zapamiętamy, 
bo nasze bezpieczeństwo jest dla nas najważniejsze






 Nie zaszkodzi jednak być przygotowanym. 


 
Tak na wszelki wypadek :-)


niedziela, 17 listopada 2013

A w piątek...

w naszej smerfnej klasie świętowaliśmy z Dominiką. 
 A dlaczego? Jak to - dlaczego? 
Bo Dominika obchodziła swoje urodziny!!! 
Pięknie zaśpiewaliśmy jej "Sto lat". Pamiętaliśmy takżę
 o życzeniach. 


 Ale mamy jeszcze mała niespodziankę urodzinową:

I co ty na to?  

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W DNIU URODZIN !!!

To jeszcze nie koniec...

atrakcji tego tygodnia. W naszej smerfnej klasie pojawił się bardzo ważny gość - pani pielęgniarka, która pracuje w naszej szkole. 
Bardzo ciekawie opowiadała nam o tym, co robić, aby być zdrowym i jak dbać o higienę naszego ciała.


Słuchaliśmy z wielką uwagą i  zadawaliśmy wiele pytań. Na koniec naszego spotkania odwiedziliśmy nawet gabinet pani pielęgniarki. 

Ale... co tam zobaczyliśmy... opowiemy innym razem, bo nie było to nasze ostanie spotkanie.

Święto, święto i po święcie...

...a wcale, że nie. My, w naszej smerfnej klasie świętowaliśmy nadal. Nasza koleżanka Natalka obchodziła urodziny!!!


Jak to mamy w zwyczaju, z całego serca zaśpiewaliśmy dla niej "Sto lat" , złożyliśmy najlepsze życzenia, a Mama Smerf przygotowała dla Natalki koronę. 

Mamy jeszcze jedną niespodziankę, specjalnie dla Ciebie Natalko:

Smerfna, prawda?

Zdziwiliście się...

pewnie, dlaczego jesteśmy tak elegancko ubrani. Śpieszymy wyjaśnić, dlaczego każdy z nas - bez wyjątku- wyciągnął z szafy swoje najsmerfniejsze ubranko. To z powodu Polski.


Tak, tak. To nie pomyłka. To z powodu Polski.  Tego dnia w naszej Szkole, uczniowie klasy piątej i szóstej przygotowali akademię z okazji Jej święta -  dnia 11 Listopada. 
My także przygotowaliśmy się do apelu. 


Wraz z Mamą Smerf poprzedniego dnia wykonaliśmy kotyliony w barwach naszej Ojczyzny. Każdy z nas nakleił tyle białych kółek, ile ma lat. Nauczyliśmy się też zwrotki i refrenu naszego hymnu narodowego, który każdy Polak powinien znać. Nawet my, małe Smerfy to wiemy.

Tak przygotowani  udaliśmy się na salę gimnastyczną, w której miała odbyć się uroczystość. Musieliśmy jednak chwilę poczekać, bo trwały ostatnie przygotowania.


Kiedy wszystko było już gotowe, zajęliśmy miejsca i...


...czekaliśmy na rozpoczęcie uroczystości. najpierw - jak to mamy w zwyczaju - wszystkich powitała nasza Pani Dyrektor...



a potem głos przejęli nasi starsi koledzy i koleżanki. 


Podczas przedstawienia mogliśmy oglądać nie tylko występy, ale także prezentację multimedialną, przygotowaną przez uczniów klasy piątej.

Na zakończenie, wszyscy odśpiewaliśmy "Mazurka Dąbrowskiego".


Tego dnia przeżyliśmy naszą pierwszą, prawdziwą lekcję historii.







sobota, 16 listopada 2013

Nasze Mamy..

posiadają niewątpliwie wiele talentów. Mieliśmy okazję przekonać się o tym we środę, kiedy to odwiedziła nas Mama Mai. 


Przeczytała nam jedną z przygód "Martynki". My słuchaliśmy, jak zaczarowani. Lubimy słuchać, kiedy Ktoś tak pięknie nam czyta...


Do czytania nam, Smerfom, zapraszamy także innych Rodziców...

niedziela, 10 listopada 2013

A gdyby...

ktoś z was nie mógł zasnąć, albo jesienne wieczory byłyby zbyt smutne i szare, to mamy na to radę:




My, co prawda jeszcze tak pięknie nie śpiewamy, żeby dorównać naszym znajomym ze smerfnej wioski.

Ale jesteśmy na najlepszej drodze...

Malowała Jesień...

w parku złote liście...to słowa piosenki, którą podczas naszego występu wspólnie zaśpiewaliśmy z Mądrymi Sówkami. 

 

 Nasze poetyckie spotkanie pt "Pani Jesień" rozpoczęliśmy po śniadanku,żeby nasze brzuszki były pełne, a trema nas nie zjadała :-) 



Z drżeniem serca, ale uśmiechami na twarzy - jak prawdziwi artyści- recytowaliśmy swoje wiersze.



Niektóre Smerfy trochę się jednak denerwowały; jedne były bardzo poważne, inne z uśmiechem mówiły swoje role. 

Ale jedno jest pewne: nasz pierwszy publiczny występ się udał - o czym świadczyły gromkie brawa Mądrych Sówek i uznanie oraz ... duma w oczach Mamy Smerf.

Obiecujemy, że nie był to nasz ostatni występ. Następny już planujemy...














środa, 6 listopada 2013

Jutro...

...to nas, Smerfów, czeka pierwszy występ przed publicznością. 
Przygotowaliśmy dla naszych kolegów i koleżanek - Mądrych Sówek- poetyckie spotkanie pt "Pani Jesień".  Dziś mieliśmy próbę, a nasza Mama Smerf bardzo nas pochwaliła i powiedziała, że potrafimy pięknie recytować.

Ciekawe, czy tego samego zdania będą Mądre Sówki? 

O tym przekonamy się już jutro. 

Trzymajcie za nas kciuki :-)

Dzisiaj...


Mama Smerf zaprosiła na zajęcia nasze starsze koleżanki, które zaśpiewały nam
 ODĘ DO RADOŚCI. 


 Karolina, Weronika, Iza, Zuzia, Łucja, Oliwka, Nikola, Dominika i Faustyna chórem zaśpiewały nam "O radości, iskro bogów, kwiecie elizejskich cór..."a  ich głosy brzmiały w całej sali. My słuchaliśmy jak zaczarowani i nagrodziliśmy ich występ brawami.


Fajnie jest mieć starsze koleżanki...







wtorek, 5 listopada 2013

Niesamowite odkycie...

nastąpiło dzisiaj w naszej smerfnej klasie. Okazało się, że dawniej ludzie żyli bez prądu!!! A co więcej - całkiem nieźle sobie radzili w codziennym życiu. 
Zgromadziliśmy w klasie niektóre przedmioty, których używały nasze babcie i prababcie.


Mama Smerf opowiadała nam, że nasze Babcie mieliły pieprz w ręcznym, drewnianym młynku, a warzywa ścierały na metalowej tarce. 
Ciekawe, dlaczego nie użyły malaksera...

 

Zdjęcia robiły rosyjskim aparatem CMIENA. 
Ciekawe, dlaczego nie mogły użyć lustrzanki...

 

Ubrania prały na tarze. Ciekawe, dlaczego nie włączyły pralki?



Pisały wiecznym  piórem, maczanym w atramencie... hm, 
a długopisu ścieralnego nie miały?

Wraz z Mamą Smerf doszliśmy do wniosku, że nam w obecnych czasach żyje się łatwiej.


Tylko w jaki sposób nasi dziadkowie i babcie ładowali tablety i PSP?


Dawno, dawno temu...

za siedmioma górami, za siedmioma rzekami...mieszkał król o złym sercu, który rozkazał młynarczykowi przynieść trzy złote włosy z głowy diabła. Czy mu się to udało? Wie każdy Smerf, który uważnie słuchał bajki czytanej nam wczoraj przez Babcię Igora.



 Zapraszamy wszystkie chętne osoby, które lubią czytać - do naszej grupy, która potrafi pięknie słuchać.




Poczytaj nam Mamo, Poczytaj nam Tato... i weź udział w naszej klasowej akcji  DOROSŁY CZYTA DZIECIOM. 

A my podziękujemy szczerym, smerfnym uśmiechem

niedziela, 3 listopada 2013

Nareszcie...

doczekaliśmy się! Wreszcie nadszedł ten długo oczekiwany dzień, kiedy to udaliśmy się 
na naszą pierwszą i długo wyczekiwaną wycieczkę. A było tak: najpierw odliczaliśmy dni, skreślaliśmy je na naszych kalendarzach, zamęczaliśmy Rodziców pytaniami "Ile jeszcze?". 

Wreszcie pewnego czwartkowego poranka, zapakowaliśmy śniadanko, dobry humor i ... siebie do autokaru.
 

W czasie drogi do Warszawy Mama Smerf pokazywała nam różne obiekty, które mijaliśmy po drodze i trochę o nich nam opowiadała.  KOLORADO zrobiło na nas ogromne wrażenie. Nie wiedzieliśmy,  od której atrakcji rozpocząć zabawę. Każdy z nas wybrał co innego.
 

A niektórzy z nas -  po prostu nie mogli się zdecydować i korzystali ze wszystkich atrakcji
 po kolei...


A nad wszystkim czuwały nasze kochane Mamy wraz z Mamą Smerf dbały o nasze bezpieczeństwo, ale i pełne brzuchy...

Po pysznej, ale wyczerpującej zabawie, musieliśmy nabrać sił na drogę powrotną.


Zagościniec i swoich Rodziców witaliśmy ze smerfnymi uśmiechami i nadzieją, że kolejna wycieczka będzie jeszcze smerfniejsza...