poniedziałek, 2 czerwca 2014

Zofinin powitał nas...


...deszczową pogodą, ale obsługa gospodarstwa - powitała nas bardzo ciepło i serdecznie.  


Zwiedzanie rozpoczęliśmy od przejażdżki wozem...


... by potem przywitać się ze zwierzętami, które mieszkają w gospodarstwie...
 


...nasz największy zachwyt wzbudziła..krowa, która jak mówiły dzieci  -
 " była taka miła w dotyku"...


... nasz najsmerfniejszy zachwyt wzbudziło jednak dojenie krowy!!!


...szkoda, że była sztuczna. 
Ale wyglądała bardzo realistycznie, prawda?


Przeszliśmy ścieżkę edukacyjną pt: 
OD ZIARENKA DO BOCHENKA. 

Zaczęliśmy od młócenia ziarna 
prawdziwym cepem, 
co - jak się okazało - nie było łatwą sprawą.



Wymłócone ziarno należało oczyścić...

 ... i  zmielić na mąkę w specjalnym urządzeniu zbudowanym z obracających się kamieni, pamiętacie, jak ono się nazywało?


Ziarno zostało zmielone, ale niestety nie mogliśmy użyć mąki do własnoręcznego wypieku pieczywa.

 Za to mogliśmy podziwiać pokazy strażaków.



Podczas wycieczki był czas na zabawę...

 
 .
...i ciepłą herbatkę..


...oraz małe "co nieco"...


...ummm, palce lizać !

Kiedy już brzuchy były pełne, przenieśliśmy się do dawnych czasów.


Pani Basia opowiedziała nam,
 w jaki sposób dawniej żyli i pracowali nasi przodkowie i jakich narzędzi używali w codziennym życiu w domu i gospodarstwie.


Potem my przenieśliśmy się do autokaru i zmęczeni, zmarznięci ...ale szczęśliwi i bogatsi o nową wiedzę
 - wróciliśmy do Zagościńca.


Szkoda, że nie do końca mogliśmy cieszyć się urokami wiejskiego klimatu, bo nasze plany niestety
 pokrzyżowała  deszczowa i chłodna aura.


Ciekawe, jak nasz przyjaciel Klakier 
odnalazłby się na wsi?


gify smerfy



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz